Home
-
FAQ
-
Szukaj
-
Użytkownicy
-
Grupy -
Galerie
-
Rejestracja
-
Profil
-
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
-
Zaloguj
Forum Forum Sambora Strona Główna
->
"Wyprawy" górskie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
"Wyprawy" górskie
Rower
Wycieczki krajoznawczo-turystyczne
Imprezy i zawody
OffTopic
Treningi
Priwate :P
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sambor
Wysłany: Czw 11:40, 27 Lip 2006
Temat postu: Tatry Zachodnie czerwiec 2005
Piątek ostatni dzień sesji I pamiętny egzamin z POIZu. Kto by się tam uczył, gdy w mieszkaniu już wakacje na całego. Wpadłem na pomysł ze trzeba odpocząć gdzieś daleko. Pomysł padł na Tatry, ale ze był to mój pierwszy wypad miało być spokojnie (ach gdzie zniknęła ta rozwaga
). Spokojnie znaczyło oczywiście daleko i wysoko, ale bez zbędnych niebezpieczeństw ..Tatry Zachodnie. Oczywiście jak to ostatniego dnia sesji trzeba było świętować początek wakacji, tak wiec na balkonie znalazł się stolik flaszka i takie specjalne elementy jak grzybki i ogórki . Normalnie burżujska impreza. Od tej pory stało się to prawie tradycją żeby w góry jechać lekko zmęczonym
Pobudka o 4.00, ach jak odpocząłem podczas tych 2 h snu
. Autobus do Zakopanego jedzie 2 h wiec jeszcze troszku się zdrzemnąłem. W Kirach byłem ok. 9.00. Potem asfaltową droga w górę. Nawet było pare osób ze mną. Wszystko się zmieniło jak wszedłem na szlak. Samotnie w góre na Ciemniak, jakieś małe kryzysy po drodze były niczym w porównaniu z widokami. Chyba pierwszy raz widziałem takie góry. Bawiłem się strasznie znajdując na mapie każdą polankę i skałę. W dodatku byłem tam naprawdę sam i miałem uczucie ze to wszystko jest tam specjalnie dla mnie
. Chwile później zauważyłem z przodu ludzi, w dusza nie pozwoliła nie podjąć walki więc zacząłem gonić . Dogoniłem akurat na Ciemniaku, który był moim pierwszym dwutysięcznikiem. Stamtąd też zobaczyłem Tatry Wysokie. Wrażenie niesamowite, nagie skały wydawały się czymś strasznie nieodległym i niedostępnym. Dobrze ze było to tak daleko, tak wiec nie miałem głupich pomysłów ;P. Granią przez czerwone wierchy idzie się bardzo przyjemnie, ale czym bliżej Kasprowego robi się tłok. W schronisku na Kasprowym jestem ok. 15.00 i spotykam parkę, z którą mijałem się już chyba 3 razy, pytają czy idę na Świnice??. Ale ja po nieprzespanej nocy i sporu kilometrach w nogach decyduje się odmówić, ( teraz chyba takie rzeczy niestety mi się nie zdarzają ). Na Kasprowym jeszcze krótka pogawędka z „obywatelem Izraela”, który przyjechał pierwszy raz do Polski po ’56. Naprawdę fajne opowieści i stypendia naukowe jego wnuków rzędów tyś$ robiło wrażenie ;P. Z Kasprowego już prosta droga w dół. W Krakowie byłem ok. 21.00 lekko zmęczony i zadowolony
.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Appalachia Theme © 2002
Droshi's Island
Regulamin